Temat maseczek na twarz budzi przez ostatnie tygodnie wiele emocji. Kiedy warto je nosić? I czy muszę je w ogóle nosić?
CDC (Center for Disease Control), jak i rozliczne kraje nakazują albo rekomendują noszenie maseczek w miejscach publicznych, żeby zredukować bezobjawowe przenoszenie zakażenia COVID-19. Eksperci jednak, włączając CDC, podają że nie ma dowodów na to, że noszenie maseczek zabezpiecza przed infekcją tych, którzy je noszą.
Według profesora Eli Perencevich (University of Iowa), specjalisty chorób zakaźnych i epidemiologa, noszenie maseczek nie tyle że nie jest konieczne, ale nawet nie powinniśmy ich nosić. „ Przeciętna, zdrowa osoba nie potrzebuje i nie powinna nosić maseczki’’ – mówi profesor Perencevich. „Ludzie noszą je nieprawidłowo, często dotykając twarzy i maseczki, co może zwiększyć ryzyko infekcji, a nie przed nią chronić”.
Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, nie przez powietrze. Znaczy to, że wirusa nie wdycha się z powietrzem, którym oddychamy. Standardowe maski chirurgiczne, które wielu z nas nosi, są zaprojektowane w ten sposób, żeby zatrzymywać wydychane kropelki wewnątrz, nie chroniąc zatem noszącego przed zachorowaniem. Oznacza to również, że standardowa maska chirurgiczna nie pomaga i nie chroni.
W badaniu przeprowadzonym w dwóch szpitalach w Korei Południowej, badano efektywność masek chirurgicznych, jak i bawełnianych w blokowaniu transmisji SARS-CoV-2. W podsumowaniu wyników, zarówno maski chirurgiczne, jak i bawełniane, są nieskuteczne w zapobieganiu rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2 z kaszlu pacjentów z COVID-19 do środowiska i zewnętrznej powierzchni maski. Co ciekawe, okazało się również, że najprawdopodobniej w wyniku wywierania ciśnienia z wydychanym powietrzem, odkryto większe zanieczyszczenie na zewnętrznej, niż wewnętrznej powierzchni maski. To z kolei sugeruje, że sama maska może stanowić rezerwuar zakażenia.
Kolejne badanie, przeprowadzone w Wietnamie, ostrzega przed używaniem masek z tkaniny. Zatrzymywanie wilgoci, ponowne używanie masek z tkaniny, słaba filtracja i wzrost kolonizacji bakterii na ich powierzchni powodują zwiększone ryzyko infekcji.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) , noszenie maseczek nie zawsze jest dobre dla naszego zdrowia i „noszenie ich przez wszystkich może przynieść więcej złego”. WHO informuje, że noszenie maseczek jest skuteczne jedynie wtedy, gdy jest połączone z częstym myciem rąk lub ich dezynfekowaniem środkami na bazie alkoholu.
Dla wielu osób te zalecenia i argumenty nie są wystarczająco przekonywujące. Wiadomo przecież, że wiele osób przechodzi zakażenie koronawirusem bezobjawowo. Oznacza to, że powinny być traktowane jako chore, a wiec nosić maseczki.
Publiczny nakaz noszenia masek w krajach azjatyckich przyczynił się, ich zdaniem, do „spłaszczenia” krzywej wzrostu zachorowań. Jako uzasadnienie podano, że „o ile polityka powszechnego noszenia masek z pewnością nie wyeliminuje całkowicie zagrożenia zakażenia koronawirusem, to może je ograniczyć.”
Wśród specjalistów panuje natomiast zgoda , że maski powinny nosić osoby chore na COVID-19, osoby z podejrzeniem infekcji SARS-CoV-2 lub mające objawy takie jak kaszel czy kichanie, oraz osoby opiekujące się chorymi na COVID-19 lub osobami z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.
W publikacji NEJM (New England Journal of Medicine) z 1 kwietnia, w której grupa naukowców z Bostonu, która odnosi się do kwestii powszechnego noszenia masek w szpitalach w dobie pandemii, czytamy: „Noszenie masek poza placówkami opieki zdrowotnej daje małą, jeśli jakąkolwiek ochronę przed infekcją”. Publiczne władze zdrowotne określają, że istotna ekspozycja na COVID-19 to utrzymywany przez co najmniej kilka minut (10-30 min.) kontakt twarzą w twarz w odległości nie większej niż 6 stóp (około 2 metry) z pacjentem wykazującym objawy COVID-19. Autorzy tej publikacji wskazują więc, że ryzyko zarażenia się COVID-19 podczas przejścia obok zakażonego pacjenta (również bezobjawowego) w przestrzeni publicznej jest zatem minimalne. „W wielu przypadkach pragnienie powszechnego noszenia masek ochronnych to reakcja na lęk przed pandemią’’ – uważają.
Nawet jeśli autorytety medyczne mają różne i zmienne nastawienie do powszechnego noszenia masek, nosi je większość z nas. Łatwo ulec tutaj prostej sugestii – jeśli wszyscy wokół mnie noszą maseczki, to i ja powinienem. Dlaczego? Bo może pozwala to opanować lęk, niepokój i uczucie bezradności? Nawet jeśli skuteczność maseczek jest wątpliwa.
