Miesiąc listopad, w którym wspominamy swoich bliskich zmarłych oraz tych, którzy osiągnęli świętość pozwala głębiej się zastanowić nad własnym „ja”. Jednak współczesny świat, pełen konsumpcjonizmu, zabiegania za karierą, odrywa nas od tego, co duchowe. Ważniejszym staje się nowa posada, grubszy portfel. Zapominamy o tym, że obok nas jest drugi człowiek, któremu skąpimy czasu. Dajemy wciągać się w wojenki społeczne, które doprowadzają do tego, że stajemy się wilkami we własnym stadzie. Komunikacja kończy się na napisaniu krótkiej wiadomości tekstowej. A wyrażenie emocji na przesłaniu emoji. Czas, który moglibyśmy poświęcić drugiej osobie przeznaczamy na własne przyjemności. Aż nagle uświadamiamy sobie, że zamknęliśmy się we własnej skorupie, którą potem ciężko rozbić. Dajemy ponieść się emocjom, które ciężko przezwyciężyć. Nie widzimy nikogo poza sobą. A często drugi człowiek potrzebuje jedynie naszej obecności, dobrego słowa. Ks. Twardowski pisał w jednym ze swoich wierszy „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…”. Czy miłością do drugiego człowieka, jest to, że boimy się jego obecności? Czy miłością do drugiego człowieka jest to, że go obmawiamy? Czy miłością do drugiego człowieka jest pisanie w jego stronę niepochlebnych komentarzy w jego stronę? Czy miłością wobec drugiego człowieka jest to, że go odpychamy własnym egoizmem i zawziętością? Czy nie łatwiej jest sobie wyjaśnić wprost pewne kwestie tak, aby nie popadać w gniew? Zamykamy się we własnych czterech ścianach, włączamy komputer i, czując się odważni, napadamy na drugiego człowieka, często nawet nie myśląc nad tym, co piszemy, bojąc się konfrontacji w życiu realnym. Jednak mało kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze życie jest kruche. Dzisiaj jesteśmy w pełni sił, a za kilka godzin nasze życie może ulec pełnej przemianie, kiedy to my będziemy potrzebować pomocy. I co wtedy? Łatwo jest siać nienawiść, zamykać się w sobie, nie patrząc na konsekwencje.
Jesienne wieczory, które stają się z każdym dniem coraz dłuższe, niech staną się chwilami na wyciszenie, którego nam tak dzisiaj brakuje. Może warto w te dni z kimś porozmawiać, dać tej osobie swój czas. Niewiele potrzeba, by wiele zdziałać. Często nasz uśmiech może komuś odmienić świat. Dla nas to mało, dla drugiego człowieka może być czymś, czego nie będzie potrafić opisać.
Niedługo będziemy cieszyć się świętami, które kojarzone są z ciepłem i radością rodzinną. Będziemy składać sobie życzenia. Może warto zastanowić się, czy życząc komuś wszystkiego najlepszego wypowiadamy to szczerze. Czy nasze słowa są prawdziwe.
Wielkim tego świata chodzi o to w ich poczynaniach, aby nas skłócić, wystraszyć. Człowiekiem, który ulega emocjom i nie myśli racjonalnie jest łatwiej kierować, sterować. Nie dajmy się jako jednostka, jako społeczeństwo. W jedności siła!