Nauczanie papieskie zachęca, aby ludzie Kościoła świadomie uczestniczyli w życiu politycznym. Św. Jan Paweł II mówił o tym podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 r. Przestrzegał przed rugowaniem wiary z przestrzeni społecznej. Papież Franciszek w Adhortacji apostolskiej „Evangelii Gaudium” pokazuje związek między życiem religijnym, które czerpie radość z Ewangelii, a życiem społecznym i politycznym. Społeczny wymiar nowej ewangelizacji W opinii papieża społeczny wymiar ewangelizacji jest silnie związany z polityką. Współczesny świat, przyzwyczajony do konsumpcji, poszukiwania powierzchownych przyjemności, świat o uśpionym sumieniu, pełen jest egzystencjalnego smutku. Kiedy życie wewnętrzne człowieka skupia się wyłącznie na jego własnych interesach, nie ma miejsca dla innych, nie liczą się ubodzy, nie słyszy się głosu Boga, nie doświadcza radości Jego miłości, zanika entuzjazm czynienia dobra. To niebezpieczeństwo ciągle nam zagraża. Ludzie stają się smutni, sfrustrowani, tracą chęć do życia. Ich życie nie jest ani pełne, ani szczęśliwe. Radość z Ewangelii odnawia się nieustannie i udziela się innym, dlatego jesteśmy zaproszeni do głoszenia Dobrej Nowiny na wszystkich płaszczyznach, także i tej politycznej. Ojciec Święty napomina nas, byśmy nigdy nie zmieniali treści Ewangelii, ale umieli odkrywać znaki czasów i zmieniali jedynie formy ewangelizacji. Nie można dłużej mówić, że religia powinna ograniczać się do sfery prywatnej i przygotowania dusz do nieba. Wiemy, że Bóg pragnie szczęścia swoich dzieci także tu, na tej ziemi, ponieważ stworzył On wszystko do użytkowania (1 Tym 6, 17), aby wszyscy mogli z tego korzystać. Zatem chrześcijańskie nawrócenie dotyczy również ładu społecznego i realizacji dobra wspólnego. Jaki my mamy wpływ na rzeczywistość? W obliczu ostatnich wyborów samorządowych oraz nadchodzących wyborów prezydenckich i parlamentarnych należy sobie zadać to pytanie. Jak mamy dalej postępować? Jeśli ziemia jest naszym wspólnym domem i wszyscy jesteśmy braćmi, to stoją przed nami zadania, od których uchylać się nie należy. My tworzymy Kościół i jego rzeczywistość, dlatego powinniśmy wziąć pod rozwagę słowa papieża Franciszka. Chociaż sprawiedliwy porządek społeczeństwa i państwa jest centralnym zadaniem polityki, Kościół nie może i nie powinien pozostawać na marginesie w walce o sprawiedliwość. Wierni oraz ich pasterze są wezwani, by troszczyć się o budowę lepszego świata. To słowa Benedykta XVI z Encykliki „Deus Caritas”. Przy okazji składania obietnic przedwyborczych, rodzinom, szczególnie tym wielodzietnym, mówi się, jak ma taka rodzina wyglądać i jak powinna wychowywać dzieci. Jeśli powiązanie rodziny ze społeczeństwem wymaga od niej otwarcia się na życie i uczestniczenia w życiu społecznym, to i społeczeństwo ma obowiązek okazywać rodzinie szacunek i poparcie. Sobór Watykański II w Deklaracji o wolności religijnej „Dignitatis Humanae” głosi, że rodzina i społeczeństwo uzupełniają się w funkcji obrony i rozwoju dobra wszystkich ludzi i każdego człowieka. Jednak społeczeństwo, a ściślej państwo, winno uznać, że rodzina jest „społecznością cieszącą się własnym i pierwotnym prawem”. Państwo jest zobowiązane do przestrzegania w odniesieniu do rodziny zasady pomocniczości, której nie wolno sprowadzać jedynie do zakazów i nakazów, które to działania prowadzą często do odbierania dzieci rodzicom. Św. Jan Paweł II w adhortacji „Familiaris Consortio” wzywa państwo, aby w myśl zasady pomocniczości, nie pozbawiało rodziny zadań, które może ona dobrze wypełnić sama lub w ramach dobrowolnego zrzeszenia rodzin. Państwo powinno natomiast pobudzać w rodzinach i popierać ich odpowiedzialną inicjatywę. Władze publiczne świadome ogromnej wartości rodziny powinny służyć jej wszelką pomocą, na płaszczyznach: gospodarczej, społecznej, pedagogicznej, politycznej, kulturalnej – po to, aby rodziny mogły sprostać swoim zadaniom. Rodzina w służbie społeczeństwu Od wielu lat w parafii św. Zygmunta Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych aktywnie działa na płaszczyźnie społecznej, a o takiej działalności mówi również papież Franciszek. Naszą inspiracją jest nauczanie św. Jana Pawła II – Papieża Rodzin, a w szczególności wspomniana adhortacja, w myśl której rodzina nie może się ograniczać do wypełniania zadań w dziele prokreacji i wychowania, w czym zresztą jest nie do zastąpienia. Toteż rodziny wielodzietne podejmują dzieła służby społecznej, zwłaszcza w stosunku do osób ubogich, młodych matek, tych wszystkich, do których nie są w stanie dotrzeć organizacje dobroczynne i opiekuńcze, powołane przez władze publiczne. Do zadań społecznych rodziny należy też wyrażanie opinii w formie interwencji politycznej: rodziny winny więc zabiegać jako pierwsze o to, ażeby prawo stanowione przez instytucje państwa nie tylko nie naruszało praw i obowiązków rodziny; ale by je popierało i ich broniło. W tym sensie rodziny powinny coraz lepiej uświadamiać sobie własną rolę współtwórców tzw. polityki rodzinnej oraz podejmować odpowiedzialność za przemianę społeczeństwa: w przeciwnym razie pierwsze padną ofiarą zła, na które patrzyły dotąd obojętnie. Jan Paweł II w 1981 r. przypomina apel Soboru Watykańskiego II o zwalczanie tzw. ”etyki indywidualistycznej” dotyczącej rodziny. Ostatni papieże nauczają, że indywidualizm wprowadza cywilizację śmierci, natomiast działanie wspólnotowe buduje cywilizację miłości. Jeśli więc od nas zależy polityka rodzinna, powinniśmy o nią zadbać i dokonywać wyborów zgodnych z nauczaniem papieskim, chociażby poprzez weryfikację tych kandydatów, dla których np. życie poczęte nie ma żadnej wartości. Godność osoby ludzkiej Godność każdej osoby ludzkiej oraz dobro wspólne powinny nadawać kształt całej polityce ekonomicznej – pisze papież Franciszek w „Evangelii Gaudium”. Niekiedy jednak, nadmienia papież, czasem te kwestie są tylko dodatkiem z zewnątrz, by uzupełnić program polityczny. Ileż słów stało się niewygodnych! Naprzykrzamy się, gdy mówimy o etyce, o światowej solidarności, naprzykrzamy się, gdy mówimy o dystrybucji dóbr, o obronie miejsc pracy, o godności ludzi słabych, naprzykrzamy się, gdy mówimy o Bogu domagającym się zaangażowania dla sprawiedliwości. Bywa, że słowa te stają się przedmiotem oportunistycznej manipulacji. Nasza (wygodna) obojętność wobec tych kwestii pozbawia nasze życie i nasze słowa wszelakiego znaczenia. Zatem obojętność nie może stać się naszym udziałem i nie wystarczy przed wyborami zapoznać się z programem politycznym, ale należy poznać konkretnego kandydata, ubiegającego się o mandat radnego lub posła. Nasze starania spełzłyby na niczym, gdyby zabrakło modlitwy. Dlatego papież Franciszek nawołuje, aby modlić się za polityków! Polityka jest powołaniem wzniosłym Proszę Boga, by rosła liczba polityków zdolnych do podjęcia autentycznego dialogu ukierunkowanego na skuteczne uzdrowienie głębokich korzeni, a nie tylko zewnętrznych przejawów chorób naszego świata! – pisze papież Franciszek. Polityka, tak bardzo oczerniana, jest powołaniem wzniosłym, jest jedną z najcenniejszych form miłości, ponieważ szuka dobra wspólnego. Przypomina nam podobne słowa papieża Piusa XI, zawarte w orędziu wygłoszonym 18 grudnia 1927 roku, oraz stanowisko Komisji Społecznej Episkopatu Francuskiego w dokumencie „Zrehabilitować politykę” z 17 lutego 1999 roku. Papież Franciszek w adhortacji ,,Ewangelii Gaudium” wręcz wyraża to w modlitwie: Proszę Pana, by obdarzył nas politykami, którym rzeczywiście leży na sercu dobro społeczeństwa, ludu, życie ubogich! Koniecznie trzeba, by rządzący i władza finansowa podnieśli wzrok i poszerzyli swoje perspektywy, by postarali się, żeby godna praca, oświata i opieka zdrowotna były dostępne dla wszystkich obywateli. A więc dlaczego nie zwracać się do Boga, by zainspirował polityków, tak jak wyraził to papież? Jestem przekonany, że otwarcie się na Boga, zaproszenie Go do tej sfery naszego życia, może uformować nową mentalność polityczną i ekonomiczną, która pomogłaby przezwyciężyć rozdźwięk między ekonomią a dobrem wspólnym. Rzadko się słyszy, że są jeszcze tacy politycy, którzy kierują się klauzulą sumienia, zwłaszcza w kampanii wyborczej. Ale są! Zwłaszcza wtedy, gdy mają wsparcie we wspólnocie Kościoła. Nie może być tak, że polityk żyje w odosobnieniu – poza wspólnotą. Potrzebuje on również wsparcia proboszcza parafii. Wymiar nowej ewangelizacji obejmuje również polityków. Oni pierwsi zderzają się z „cywilizacją śmierci”, są żołnierzami Jezusa Chrystusa na pierwszej linii frontu i potrzebują zaplecza, jakim jest Kościół. Każda wspólnota Kościoła, która nie zamierza w pełni i w sposób twórczy skutecznie współpracować, aby ubodzy żyli godnie i nikt nie był wykluczony, narazi się także na ryzyko rozkładu, chociaż mówi o tematach społecznych lub krytykuje rządy. Łatwo podda się w końcu światowości duchowej, maskowanej praktykami religijnymi, bezowocnymi zebraniami lub pustymi przemówieniami – pisze papież Franciszek. Niech ten artykuł pomoże dokonać właściwych wyborów i pozwoli w duchu Ewangelii spojrzeć na polityków jak na braci. Gdy przygniata nas krzyż dnia codziennego, nie uciekajmy przed zmartwychwstaniem Jezusa, nie uważajmy się już za zwyciężonych, niezależnie od tego, co się dzieje w obecnym świecie i jakie będą konsekwencje naszych wyborów. Odwagi!!! Chwalebny krzyż Zmartwychwstałego Chrystusa jest naszą Drogą i Celem, do którego zmierzamy. I na koniec pragnę przypomnieć słowa wspomnianej adhortacji papieża Franciszka, do których gorąco się dołączam: Jeśli ktoś czuje się dotknięty moimi słowami, pragnę go zapewnić, że wypowiadam je z serca i w najlepszych intencjach, daleki od jakiegokolwiek interesu osobistego lub ideologii politycznej. Moje słowo nie jest słowem wroga ani przeciwnika. Interesuje mnie jedynie to, aby ci, którzy są niewolnikami mentalności indywidualistycznej, obojętnej i egoistycznej, mogli wyzwolić się z tych niegodnych kajdan i osiągnąć styl życia i myślenia bardziej ludzki, bardziej szlachetny, bardziej owocny, który nadałby godność ich przejściu przez tę ziemię. Osiągnięcie celu życia doczesnego jakim jest niebo wymaga osobistego maksymalnego przyswojenia treści wiary i ustawicznych wysiłków wychowawczo-formacyjnych dla realizacji celu urzeczywistniającego powołanie osoby ludzkiej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga bez względu na to jakie poglądy wyznajemy. Teraz toczy się wojna, której linią frontu jest nasza świadomość. Niech ten artykuł pomimo tylu przeciwności i niesprawiedliwości pomoże nam wszystkim i mnie samemu zrozumieć sens naszego życia.