Gombrowicz miał rację twierdząc, że Polacy mają problem z formą. Czym jest Polskość we własnym świeżo odzyskanym państwie i we współczesnym świecie? I kim są Polacy? Czy forma, w której się Polskość objawiała w okresie przedwojennym, to tylko gęba, czyli małpowanie innych, przybieranie różnych masek, aby zasłonić własną pustkę, własną niedojrzałość i kompleksy wobec innych, czy też forma ta kryje w sobie pozytywne treści, które są czymś więcej niż „gębą’, przybieraną na różne okazje? Gombrowicza odpowiedź na ten problem jest odpowiedzią niepoważną, ale sam problem kształtu i treści Polskości w państwie niepodległym i w społeczeństwie, które przechodziło proces unarodowienia, było wyzwaniem na które II Rzeczpospolita dała skuteczną odpowiedź w postaci wychowania patriotycznego. Odpowiedzią na postawiony przez Gombrowicza problem, był masowy opór polskiego narodu w czasie okupacji niemieckiej i przeciwko sowietyzacji w okresie komunizmu.
Ale komunizm dla naszego narodu był czymś znacznie gorszym, niż brak własnego państwa w okresie kształtowania się nowoczesnego narodu. Brak własnego państwa oddziaływał negatywnie na procesy narodowotwórcze, opóźniał je i dezorganizował, ale życie społeczne, a zwłaszcza rodzinne i wychowanie młodego pokolenia, było zdrowe i nienaruszone. Natomiast komunizm był walcem, który rozwalcowywał nasz naród przez cały okres swego istnienia. Komunizm niszczył narodową tożsamość, fałszował historię, niszczył więzi społeczne i wszelkie formy istnienia Polskości, kreując własny dostosowany do totalitaryzmu model „człowieka socjalistycznego”. Z komunizmu wyszliśmy zredukowani w znacznej mierze do roli żywiołu etnicznego, głęboko zdemoralizowanego i upodlonego, o zdezintegrowanym instynkcie narodowym, brakiem wykształconych zachowań społecznych charakterystycznych dla nowoczesnego i wolnego narodu, z upowszechnionymi postawami serwilizmu, denuncjacji, tchórzostwa, cwaniactwa, jako właściwymi cechami „człowieka socjalistycznego”. Wyszliśmy z brakiem własnych elit, a w ich miejscu system komunistyczny ufundował, w ciągu dziesięcioleci swego istnienia, elity zastępcze o wyraźnie antynarodowym charakterze, elity wykorzenione z narodowego i religijnego dziedzictwa i wrogie temu dziedzictwu. Komunizm przyniósł ze sobą destrukcje jakiejkolwiek formy polskości i dominacje charakterystycznej bylejakości, przeciętności, służalczości, zawiści, szukania winy wyłącznie wśród innych, tchórzostwa, zaniku patriotycznych powinności, zaniku ambicji, nie tylko narodowych. Pomimo powszechnego zachowania religijnych przekonań i kościelnej przynależności, postkomunistyczny katolicyzm, okaleczony ze swego kulturowego i społecznego etosu, traktuje powinności wynikające z religijnych przekonań na podobieństwo totalitarnego zniewolenia. Rezultatem cofnięcia się procesów narodowotwórczych i demoralizacji naszego narodu było, chociażby demokratyczne powierzenie władzy obozowi, który przez dziesięciolecia, z obcego mandatu, stał na straży zniewolenia naszego narodu. To syndrom niewolnika , który nie jest w stanie żyć bez swego komunistycznego właściciela. III Rzeczpospolita zdominowana przez elity ukształtowane przez komunizm – także jego pierwotną KPPowską formułę dominującą wcześniej w opozycji antykomunistycznej, która przejęła medialną hegemonię – nie tylko nie podjęła wysiłku rekonstrukcji narodowego odrodzenia, ale zarówno poprzez medialną manipulację jak i destrukcję wychowania szkolnego, prowadzi politykę dekonstrukcji polskości i narodowego charakteru. Dla Gazety Wyborczej patriotyzm stał się formą rasizmu, który zwalcza z fanatyzmem swych KPPowskich ojców i dziadków. Katolicyzm i chrześcijańskie dziedzictwo kulturowe uznane zostało za przejaw „cywilizacyjnego” zacofania i barierę modernizacyjną, która podlega takiemu samemu fanatycznemu zwalczaniu jak dziedzictwo narodowe. Polityka destrukcji polskości została uzupełniona polityka świadomej rezygnacji z atrybutów suwerenności i podmiotowości we współczesnej polityce. Dlatego państwo nie odegrało i nie odgrywa roli, jaka powinno spełniać w budowaniu narodowej wspólnoty i kształtowaniu, odpowiadającego wyzwaniom współczesności, ideału polskości i wzoru Polaka. Odrodzenie patriotyzmu stawia na nowo, kwestie narodowej tożsamości i narodowego charakteru, narodowej formy. Mamy do czynienia ze spontanicznym zjawiskiem poszukiwania korzeni własnej tożsamości, zwłaszcza w nawiązaniu do tradycji żołnierzy wyklętych, bohaterstwa żołnierzy AK i NSZ, intelektualnego i politycznego dziedzictwa najciekawszej szkoły myśli politycznej jaką była szkoła Dmowskiego. I choć często nawiązania te trącą skłonnościami rekonstrukcyjnymi, to jednak mają w sobie ogromny potencjał twórczy, który może w przyszłości nadać kształt nie tylko nowoczesnemu patriotyzmowi, ale także wypracować skuteczne odpowiedzi na najważniejsze narodowe wyzwania i zagrożenia nadchodzących czasów. Dziś koncentrują się one głównie wokół kwestii symbolicznych i tożsamościowych. To bardzo wstępny etap odrodzenia patriotyzmu.
