Rafał Trzaskowski nigdy nie ukrywał, ze nie jest samorządowcem, a interesuje go polityka międzynarodowa. Jako przedstawiciel ideowej lewicy od początku kadencji skupia się nie na sprawach merytorycznych i rozwoju, lecz na kwestiach światopoglądowych. Niewątpliwe Platforma Obywatelska, która w Stolicy była prawie pewna zwycięstwa, zrobiła mieszkańcom Warszawy psikusa. Mając w swoich szeregach osoby zdecydowanie lepiej przygotowane do zarządzania miastem, wrzucili na głęboką wodę Rafała Trzaskowskiego. Efekty? – nie będzie pieniędzy na obwodnicę śródmiejską, brakuje środków na dokończenie Trasy Świętokrzyskiej, zawieszono plany budowy kładki pieszo-rowerowej łączącej Pragę ze Śródmieściem, rozszerzy się strefa płatnego parkowania (te sprawy najbardziej dotkną mieszkańców Pragi-Północ), dodatkowo po raz pierwszy od swego powstania, płatne będą warszawskie programy dla dzieci – Lato i Zima w Mieście. Na Pradze-Północ wciąż w złej kondycji jest program rewitalizacji. Mało? Dodajmy aferę z „Czajką”, aferę korupcyjną w Dzielnicy Włochy, kryzys śmieciowy, nieobecność na Radach Warszawy, brak strategii i wizji, marnowanie pieniędzy na „strefę relaksu”, promocję LGBT, i wiele innych decyzji, które ani sławy, ani poklasku Panu Prezydentowi przynieść nie mogą. Mieszkańcy zaczynają już tęsknić za Hanną Gronkiewicz-Waltz – co pod koniec jej kadencji było niewyobrażalne. Obecny Prezydent i większość jego zastępców z sytuacją w mieście zwyczajnie sobie nie radzą. Władze miasta ochoczo winę za braki finansowe i brak wizji zrzucają na rząd – nie jest to jednak ani metoda dobra, ani skuteczna. Rafał Trzaskowski zwyczajnie się do swojej funkcji nie nadaje, co gorsza jednak, mała jest szansa, iż zrezygnuje z funkcji. Perspektywy referendum oraz odwołania go ze stanowiska niestety również próżno obecnie wypatrywać. Pozostaje nadzieja, iż władze Platformy Obywatelskiej oraz Radni Miasta Stołecznego Warszawy, skłonią Pana Prezydenta do skupienia się nie na sprawach polityczno-światopoglądowych, lecz na zarządzaniu miastem i lepszego doboru współpracowników.
W przeciwnym wypadku, Warszawę przez najbliższe lata czekają spowolniony rozwój i działania wymierzone przeciwko mieszkańcom Stolicy.