Ogłoszony przez św. Jana Pawła II błogosławionym biskup Michał Kozal męczennik Dachau jako więzień numer 24544 zachował niewinność i godność Dziecka Bożego a wobec współwięźniów był dobry jak chleb. Kościół wspomina go 14 czerwca. Urodził się w Nowym Folwarku pod Krotoszynem w Wielkopolsce. Jego rodzice, Jan i Marianna z Płaczków, pracowali w należących do junkrów pruskich dużych gospodarstwach rolnych. Świetnie zdany egzamin maturalny w 1914 roku otwierał przed Michałem drzwi wyższych świeckich uczelni niemieckich. Zamierzał jednak poświęcić się Bogu i poprosił o przyjęcie do seminarium duchownego. W 1918 r. w oczekiwaniu na odzyskanie przez Polskę niepodległości, diakon Kozal przyjął święcenia kapłańskie. Po dwóch latach pracy wikariuszowskiej został administratorem parafii św. Mikołaja w Krostkowie. Oprócz działalności duszpasterskiej niósł pomoc materialną ofiarom wojny. Dużą wagę przywiązywał do pracy z młodzieżą. Skłoniło to ordynariusza diecezji gnieźnieńskiej, prymasa kard. Augusta Hlonda do powierzenia mu opieki duchowej nad klerykami Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Po dwóch latach pełnienia funkcji kierownika duchowego kleryków, 25 września 1929 roku został mianowany rektorem uczelni. W czerwcu 1939 r. Ojciec Święty Pius XII powierzył mu urząd biskupa pomocniczego diecezji włocławskiej. W dniu 13 sierpnia 1939 roku odbyła się uroczystość konsekracji nowego sufragana diecezji. W czasie kampanii wrześniowej bp Michał, zapominając o własnym bezpieczeństwie, oddawał się posłudze wśród rannych, wspierał uchodźców, całe godziny spędzał w konfesjonale. Obszar diecezji został włączony do III Rzeszy. Hitlerowcy, dążąc do zgermanizowania tych ziem, zwrócili się przeciw inteligencji, której wpływową część stanowiło duchowieństwo. Nieustannie bp Michał dowiadywał się o aresztowaniach kapłanów i świeckich. 7 listopada 1939 R. hitlerowcy aresztowali wykładowców i alumnów. Wraz z innymi do więzienia trafił także bp Kozal. Został osadzony w pojedynczej celi, w której panowały bardzo ciężkie warunki. 16 stycznia 1940 Michał Kozal został przewieziony z włocławskiego więzienia do przejściowego obozu, pocysterskiego klasztoru w Lądzie nad Wartą. Podczas transportu odbywającego się w mrozie minus 21 stopni doznał odmrożeń uszu, nosa i nóg. W tych warunkach Stolica Apostolska zaproponowania mu objęcie urzędu biskupa lubelskiego. Ten jednak odmówił. Nie skorzystał także z możliwości odzyskania wolności kosztem przyjęcia obywatelstwa niemieckiego. Był gotowy na męczeństwo. 3 kwietnia 1941 r. hitlerowcy przewieźli ich samochodami do więzienia w Inowrocławiu. Na drugi dzień hierarchę wezwano na przesłuchanie. Komendant więzienia zabrał mu piuskę, pektorał i pierścień. Przy okazji dotkliwie go pobił. Wkrótce biskup z towarzyszami został przewieziony do Poznania, a potem do Berlina. 9 kwietnia, w Wielką Środę poprowadzeni w kajdankach ulicami miasta musieli wysłuchiwać złorzeczeń gapiów. W więzieniu ten udręczony, chory człowiek swoim dostojeństwem i wewnętrzną wielkością budził w otoczeniu cichy podziw i jednał sobie szczerą sympatię. We wspólnej celi berlińskiego więzienia grupa komunistów odstąpiła biskupowi i księżom swoje prycze, nie pozwalając im spać na kamiennej posadzce. Wkrótce ruszyli w dalszą drogę do Dachau. Na rampę obozu wjechali 25 kwietnia 1941 roku. Tu biskup Michał Kozal stał się numerem 24544 i ubrano go w pasiak z czerwonym trójkątem, oznaczającym więźnia politycznego. Każdego dnia był bity, poniewierany i wyzywany, kierowano go do szczególnie ciężkich prac. Biskup jednak nigdy się nie skarżył i cierpliwie spełniał polecenia. 13 sierpnia 1941 r. w drugą rocznicę święceń biskupich kapłani współwięźniowie wyprosili u władz obozu zgodę na sprawowanie przez niego Eucharystii. W tym dniu nawet brutalny zwykle sztubowy stał się bardziej ludzki i przydzielił jubilatowi dodatkową porcję jedzenia. I w tych ciężkich warunkach, gdzie kromka chleba często decydowała o życiu lub śmierci człowieka, bł. Michał Kozal oddał dodatkowe jedzenie jednemu z kleryków. Zresztą nie był to jedyny tego typu gest hierarchy, potem zapadł na tyfus. Wyniszczony głodem i wycieńczającą pracą organizm nie miał sił do walki z chorobą. Jeden z kapłanów, współtowarzyszy niedoli, udzielił mu sakramentu pokuty oraz Komunii św. Współwięźniowie przenieśli go do rewiru obozowego, skąd już nie wrócił. Prawdopodobnie został zabity zastrzykiem fenolu 26 stycznia 1943 roku. Jego ciało spłonęło w krematorium. Sława świętości bpa Kozala przetrwała okres wojny. 14 czerwca 1987 roku podczas Mszy Świętej na placu Defilad w Warszawie został przez papieża Jana Pawła II ogłoszony błogosławionym razem ze 108 męczennikami.
Materiały źródłowe:
https://www.piotrskarga.pl/najpiekniejsza-rzecz-po-tej-stronie-nieba
www.swietyjozef.kalisz.pl/Dachau/17.html