W krawym polu srebne ptaszę,
Poszli w boje chłopcy nasze.
Huha! Krew gra! Duch gra!
Huha! Niechaj Polska zna,
Jakich synów ma! ,,Sygnał’’´- pieśń Powstania Styczniowego,
słowa: Wincenty Pol, melodia: Alfred Bojarski, 1863 r.
I. Przed burzą.
W drugiej połowie XIX wieku Rosja prowadziła bardzo ekspansywną politykę angażując się w kolejne konflikty zbrojne. W 1853 r. wybuchła wojna pomiędzy Rosją a Turcją (i sprzymierzonymi z nią Anglią, Francją i Królestwem Sardynii), zwana „krymską”, ponieważ działania wojenne toczyły się głównie na tym strategicznie ważnym półwyspie. Trwała ona 3 lata i zakończyła się klęską Rosji, ujawniając jej słabość: techniczne i gospodarcze zacofanie, nieudolność organizacyjną i administracyjną oraz potężną korupcję w armii i urzędach.
Polacy dążyli do wykorzystania konfliktu dla własnych celów niepodległościowych. Za zgodą Turcji próbowano tworzyć na jej terenie Wojsko Polskie. Myśl tę urzeczywistniali Adam Mickiewicz, Michał Czajkowski i Władysław Zamoyski. Także w kraju odżyły nadzieje na wykorzystanie osłabienia potężnego zaborcy. Rosjanie traktowali ziemie zabrane Polsce i jej mieszkańców jako swoisty rezerwuar surowców, wyrobów i siły roboczej. Dodatkowo, potrzebując rekrutów do swojej armii, masowo wcielano Polaków do wojska carskiego. Oblicza się, że w latach 1832-1862, tylko z ziem Królestwa Polskiego (nie licząc Litwy i tzw. Ziem zabranych), służyło w armii rosyjskiej ok. 200 000 Polaków, z których po 25 latach służby wróciło do domu tylko ok. 23 000. Wielu z nich było schorowanych, wycieńczonych lub trwale okaleczonych.
Jednak car Aleksander II, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji politycznej i społecznej w swoim imperium, zdecydował się na nieznaczne ustępstwa w sprawie polskiej. Zezwolił na utworzenie w Królestwie Polskim władz cywilnych o znacznej autonomii administracyjnej. W maju 1862 r. mianował swojego brata – wielkiego księcia Konstantego – namiestnikiem Królestwa Polskiego, a margrabiego Aleksandra Wielopolskiego – naczelnikiem rządu cywilnego. Wielopolski wprowadził w życie niektóre reformy, m.in. oczynszowanie chłopów i nową ustawę oświatową. Jednocześnie przygotowywał się do infiltracji i rozbicia niepodległościowych środowisk patriotycznych, nazywając je „wrzodem, który należy rozciąć… aby móc bez przeszkód sprawować rządy”.
Tymczasem spiskowcy, skupieni w licznych tajnych organizacjach wojskowych i studenckich, coraz bardziej domagali się reform społecznych (w tym najważniejszej – reformy agrarnej dla chłopów), demokratyzacji władzy i niezawisłości od Rosji. Przez kraj (Królestwo, Litwa, Ruś, Galicja) przetoczyła się fala manifestacji, z którymi poszczególni gubernatorzy radzili sobie stosując brutalną siłę w stosunku do demonstrantów. Do rozpędzania tłumów użyto wojska i policji, nierzadko strzelając do bezbronnych ludzi. Np. 18 sierpnia 1861 r. na przedmieściach Wilna wojsko rozproszyło demonstrantów raniąc wiele osób. Po tym wydarzeniu gubernator Nazimow wprowadził stan wojenny w guberniach: wileńskiej, grodzieńskiej i kowieńskiej. W wyniku tych represji Kościół Katolicki w Polsce ogłosił żałobę narodową.
Nowy namiestnik – gen. Lambert 14 października 1861 r. wprowadził stan wojenny na terenie Królestwa Polskiego. Już następnego dnia warszawiacy zorganizowali obchody rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki. Zakończyły się one wielką manifestacją patriotyczną rozpędzoną przez wojska rosyjskie, podczas której doszło do profanacji kościołów przez żołnierzy. Na znak protestu biskup diecezjalny nakazał zamknięcie wszystkich świątyń w Warszawie. Dwa dni później założono Komitet Miejski, który zajął się przygotowaniami do ogólnonarodowego powstania. Opór i protesty społeczne, a także naciski dyplomatyczne doprowadziły do uwolnienia aresztowanych.
Najbardziej radykalnym ugrupowaniem patriotycznym byli tzw. Czerwoni. Opowiadali się oni za otwartą walką z zaborcami i wywołaniem ogólnonarodowego powstania. Organizacja ta liczyła ok. 25 000 członków, a na jej czele stał Komitet Centralny Narodowy pod kierownictwem Jarosława Dąbrowskiego. Przygotowywano się do walki, organizowano administrację, tworzono zalążek przyszłej armii polskiej. Z uchwalonego podatku dokonywano zakupów broni. Niestety, na skutek działania agentów i prowokatorów carskich – utrudniano lub wręcz udaremniano zakupy zagraniczne. Sytuację utrudniał fakt, iż władze francuskie sprzyjały Rosji i przekazywały jej schwytanych polskich emisariuszy. W ten sposób Francuzi przekazali Rosji dokładny spis konspiratorów, w tym osób z wywiadu wojskowego, a także opis dróg przerzutów broni.
Inną drogę do niepodległości obrała organizacja tzw. Białych. Grupowała ona przede wszystkim zamożne ziemiaństwo, arystokrację, kupców i przedsiębiorców. „Biali” byli zwolennikami „pracy organicznej”, gospodarczego i kulturalnego podnoszenia poziomu kraju, krzewienia oświaty i rozbudzania świadomości narodowej. Stali na stanowisku stopniowego uzyskiwania większej autonomii, zwiększania prerogatyw i uprawnień, a walkę zbrojną odkładali na czasy bardziej sprzyjające.
Od wiosny 1862 r. sytuacja zaczęła się zaogniać. Z braku innych metod walki, bardziej radykalne grupy zaczęły organizować zamachy na najbardziej znienawidzonych przedstawicieli administracji carskiej. Ciężko raniono namiestnika Luedersa w Ogrodzie Saskim, w lipcu ledwo z życiem uszedł wielki książę Konstanty, a w sierpniu próbowano zgładzić Wielopolskiego. Obie strony – Polacy i Rosjanie – wiedziały, że wybuch powstania jest tylko kwestią czasu. Rosjanie przygotowali się do tego bardzo chytrze. Po rozmowach i ustaleniach z ugodowymi kręgami polskimi – zniesiono stan wojenny, jednocześnie przygotowując się do siłowego rozwiązania konfliktu: przegrupowano wojska, uzupełniono zapasy żywności i amunicji. W styczniu 1863 r. margrabia Wielopolski, w celu spacyfikowania najbardziej radykalnej części społeczeństwa, zarządził pobór do wojska carskiego, obejmujący ok. 12 000 osób ze starannie przygotowanych list. Chodziło o wyeliminowanie działaczy największych organizacji patriotycznych.
Plany powstańców były bardzo ambitne. Zdawano sobie sprawę z dysproporcji sił. Brano też pod uwagę całkowitą obojętność państw zachodnich w stosunku do sprawy polskiej, przede wszystkim Anglii i Francji. Jednak opracowane plany budziły podziw swoim rozmachem. Zakładano opanowanie twierdz w Modlinie i Dęblinie, zdobycie Warszawy i Płocka, a także uderzenia silnymi korpusami w kierunku Litwy i Ukrainy. Zamierzano nie tylko odzyskać utracone przed rozbiorami województwa, ale także przerzucić płomień wolności na Finlandię, nad Wołgę i na Kaukaz.
16 stycznia 1863 r. Tymczasowy Rząd Narodowy ogłosił w kraju powstanie. Ustanowiono wojskowych komisarzy wojewódzkich, a dyktatorem powstania mianowano Ludwika Mierosławskiego. W manifeście TRN wezwano wszystkie narody przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, bez różnicy wiary i rodu, pochodzenia i stanu, do walki z zaborcą. Ogłoszono powszechne uwłaszczenie chłopów i nadanie ziemi tym bezrolnym, którzy wstąpią w szeregi powstańcze.
II. Walka.
W styczniu 1863 r. w Królestwie Polskim stacjonowała stutysięczna armia rosyjska pod dowództwem gen. Ramsaya (pięć dywizji piechoty, jedna dywizja jazdy, 176 dział, dziewięć pułków kozackich i oddziałów pomocniczych). Wielki książę Konstanty przywrócił stan wojenny, powołał doraźne sądy polowe, nakazał koncentrację mniejszych garnizonów wojskowych. W pierwszej fazie powstania Polacy dążyli do likwidacji słabszych garnizonów rozlokowanych w mniejszych miastach. Organizowano obozy polowe, w których szkolono ochotników. W całym kraju zaczęły powstawać obozy wojskowe. Największe z nich w Węgrowie, Siemiatyczach, Ojcowie, Wąchocku i Janowie. Do początkowych sukcesów powstańczych należało przecięcie szlaków kolejowych z Rosją, co było istotne ze względów strategicznych i komunikacyjnych. W rozkazach zalecano, by unikać walk z większymi jednostkami nieprzyjaciela i koncentrować się na walce partyzanckiej: zrywaniu linii komunikacyjnych i zaopatrzeniowych, nękaniu wroga, odbijaniu więźniów. Wydano odezwę do Litwinów i Rusinów, wzywając ich do przyłączenia się do walki. Na Wołyniu bardzo skutecznie operował lotny oddział kawalerii Edmunda Różyckiego, stosując walkę podjazdową i wiążąc znaczne siły Rosjan. W lutym Mierosławski zdecydował się na walkę w otwartym polu, jednak po dwóch przegranych bitwach musiał wycofać wojska i wrócił do Paryża.
Chlubną kartę w dziejach powstania zapisało zgrupowanie Mariana Langiewicza (połączone z grupą Jeziorańskiego). Nie tylko zdołało wyrwać się z okrążenia przeważających sił rosyjskich w bitwie pod Małogoszczem, ale jeszcze skutecznie gromiło Moskali pod Pieskową Skałą, Chrobrzem i Grochowiskami. Siły Langiewicza liczyły wówczas ok. 3000 powstańców. Niestety, w marcu Langiewicz został zmuszony do przekroczenia z oddziałami granicy i natychmiast został osaczony i aresztowany przez Austriaków. W marcu do powstania przyłączyli się „Biali”, a w czerwcu personel Banku Polskiego przekazał powstańcom swoje depozyty o wartości 3,6 miliona złotych, 500 000 rubli (nie licząc listów zastawnych i innych papierów wartościowych). W październiku dyktatorem powstania został Romuald Traugutt. Pod koniec 1863 r. łączny stan wojsk rosyjskich zmobilizowanych do walki z Powstaniem wynosił już ok. 400 000 żołnierzy, w tym: 170 000 w Królestwie, 145 000 na Litwie i 90 000 na Ukrainie. Rząd Narodowy dysponował jedynie kilkunastoma tysiącami w polu i ogromnym, kilkusettysięcznym poparciem mieszkańców wsi, miast i miasteczek Rzeczypospolitej.
Powstał fenomen na skalę światową: tajne państwo Polskie w granicach przedrozbiorowych. Dysponowało ono własnym skarbem, urzędnikami i wojskiem. Administrowało miastami, wydawało i wykonywało akty rządowe, pobierało podatki, utrzymywało łączność pocztową, opiekowało się rodzinami powstańców i dbało o zaopatrzenie walczących oddziałów. W grudniu Traugutt wydał dekret całkowicie reorganizujący Armię Polską. Podzielił ją na cztery samodzielne korpusy, dzielące się z kolei na dwie lub trzy dywizje noszące nazwy województw. Każdy z korpusów działał w innym, ściśle określonym rejonie Rzeczypospolitej.
III. Sytuacja międzynarodowa.
Polacy skupieni za granicą od początku gorąco poparli Powstanie. Przebywający w Paryżu dyplomaci zorganizowali coś w rodzaju centrali politycznej, którą kierował książę Władysław Czartoryski. Gdy zorientowano się, że zachodnia dyplomacja nie kwapi się pomóc Polsce – przystąpiono do działania. Czartoryski i Zamoyski kupili od Anglików okręt, który, odpowiednio uzbrojony i wyposażony, miał wziąć udział w walkach z Rosją na Morzu Czarnym. Niestety, plany te pokrzyżowali Hiszpanie, internując okręt pod naciskiem ambasady rosyjskiej.
Prusy od początku były mocno zaniepokojone sytuacją w Polsce. Bacznie śledziły rozwój wydarzeń. W styczniu 1863 r. zmobilizowały duże siły na granicy z Królestwem. W lutym podpisano w Petersburgu umowę rosyjsko-pruską, która zakładała obustronną pomoc w tłumieniu Powstania. W konsekwencji Francja zerwała swój sojusz z Rosją i zwróciła się w stronę Austrii i Wielkiej Brytanii. Jednakże rządy tych państw były skłonne tylko do udzielenia Polsce pomocy dyplomatycznej, bez uciekania się do działań wojennych. Poparcie społeczne dla Powstania było ogromne. We Francji ludzie uczestniczyli w licznych manifestacjach ulicznych, które rozpędzała policja. Włoch Giuseppe Mazzini zorganizował w Londynie międzynarodowy oddział ochotników, który wynajętym parowcem wyruszył do Polski. Szwedzi internowali okręt w Malmoe. Poprzez dyplomację francuską podjęto też próby wzniecenia powstania na Węgrzech przeciwko Austrii. Plany te poparł dyktator Powstania – Romuald Traugutt.
IV. Upadek Powstania.
Zimą 1864 r., pomimo ogromnej dysproporcji sił, trwały jeszcze zaciekłe walki. Dzielnie bronili się partyzanci z Gór Świętokrzyskich pod dowództwem Ludwika Topora-Zwierzdowskiego i oddziały na Podlasiu. Piękną kartę w walkach powstańczych zapisało zgrupowanie Józefa Hauke-Bosaka. Na Grodzieńszczyźnie i w Lubelskiem operował oddział Walerego Wróblewskiego. Najdłużej, do grudnia 1864 r., walczył oddział księdza Stanisława Brzóski na Podlasiu, który w licznych bitwach i potyczkach skutecznie nękał wojska rosyjskie. Dużym ciosem dla Powstania był, ogłoszony 2 marca 1864 r., ukaz carski o uwłaszczeniu chłopów i przyznaniu im na własność uprawianą przez nich ziemię. Powstańcy stracili wówczas nie tylko wielu ochotników pochodzenia chłopskiego, ale także poparcie wsi, co było szczególnie ważne ze względu na zaopatrzenie w trudnych warunkach zimowych.
Powstanie powoli zaczynało wygasać. Cele, o jakie walczono, okazały się zbyt trudne do zrealizowania. Osamotniona Polska, bez jednolitego poparcia całego społeczeństwa, bez pomocy międzynarodowej, nie mogła liczyć na sukces w starciu z takimi państwami jak Rosja czy Prusy. Same wzniosłe idee, sympatia polityków i poparcie społeczeństw innych państw, nie mogły wygrać sprawy narodowej w czasach, gdy liczyła się brutalna siła, pragmatyzm polityczny i gra sił, w której każdy układ można dowolnie zmienić, dostosowując swoje stanowisko do aktualnej sytuacji na świecie. Ale, z ręką na sercu, czy tak właśnie nie postępuje się jeszcze i dzisiaj?
Ogólnie w Powstaniu stoczono około 1230 bitew i potyczek, w tym ponad 900 w Królestwie, ponad 200 na Litwie, a resztę na Białorusi i Ukrainie. Przez wojska powstańcze przewinęło się około 200 000 ludzi. Zginęło lub zaginęło ok. 10 000. Policja carska rozbiła w końcu tajne organizacje i stowarzyszenia patriotyczne. 5 sierpnia 1864 r. na stokach cytadeli warszawskiej stracono ostatnich przywódców Powstania: Romualda Traugutta, Romana Żulińskiego, Rafała Krajewskiego, Józefa Toczyskiego i Jana Jeziorańskiego. Represje rosyjskie jeszcze się wzmogły. Więzienia w całym kraju zapełniły się rzeczywistymi i domniemanymi uczestnikami i sympatykami Powstania. Około 25 000 z nich zesłano na Syberię. Wzmogła się rusyfikacja szkół i urzędów. Skonfiskowano kilka tysięcy majątków szlacheckich, wielu miastom odebrano prawa miejskie, a wszystkie klasztory w Królestwie zlikwidowano specjalnym dekretem cara. W 1867 roku zniesiono autonomię Królestwa Polskiego, nazywając je odtąd „Krajem Nadwiślańskim”.
V. Epilog.
Skutki Powstania Styczniowego okazały się brzemienne i całkiem odmienne od zamierzeń rosyjskich. Powstanie paradoksalnie wzmogło jeszcze ducha narodowego i chęć odzyskania niepodległości. Pieczołowicie przekazywana następnym pokoleniom pamięć o walecznych przodkach stała się zarzewiem nowoczesnej myśli narodowej Polaków. Świadomość patriotyczna zaczęła docierać do coraz szerszych rzesz społeczeństwa, a słabość materialna popychała ludzi do szukania pomocy i oparcia w sprawach wyższych – w Kościele i Bogu. Kościół w Polsce stał się uosobieniem najpiękniejszych narodowych tradycji, krzewicielem patriotyzmu i niezłomnego ducha, a wiara dawała nadzieję spiskowcom i pozwalała przetrwać najgorsze zakręty losu: prześladowania, szykany, a nierzadko niedolę więzienia i wygnania. Narodził się duch prawdziwego Polaka, myślącego o sprawie narodowej, a nie o własnej karierze czy korzyściach finansowych.
W czasach II Rzeczypospolitej weterani Powstania cieszyli się szczególnym szacunkiem społecznym. 5 sierpnia 1921 r. Naczelnik Państwa – Józef Piłsudski uroczyście nadał Order Virtuti Militari wszystkim żyjącym weteranom Powstania Styczniowego. Na warszawskiej Pradze uruchomiono dla nich specjalne schronisko, zwane potocznie „Domem Weterana”, a od 1920 roku mieli oni prawo noszenia specjalnie zaprojektowanego munduru, składającego się z bluzy zwanej czamarą koloru granatowego, takiegoż płaszcza i spodni oraz rogatywki z czarnym daszkiem i orłem wojskowym. W 1922 roku czamarę zamieniono na surdut. Żołnierze, uczniowie i studenci, każdemu napotkanemu weteranowi oddawali honory wojskowe, a kobiety i pozostali cywile pozdrawiali ich skinieniem głowy. Pamięć o zrywie styczniowym przetrwała w społeczeństwie polskim jako przykład niezłomnego patriotyzmu i wychowała kolejne pokolenia w duchu umiłowania Ojczyzny i całkowitego poświęcenia dla sprawy odzyskania i utrzymania niepodległości.
Marek Strzeszewski
Źródła:
- Jerzy Zdrada, „Węzły pamięci niepodległej Polsk”, Muzeum Historii Polski.
- Stefan Kieniewicz, „Powstanie styczniowe”, Wiedza Powszechna, Warszawa 1972.
- Sławomir Kalembka, „Powstanie styczniowe 1863-1865: Wrzenie, bój, Europa, wizje”, Bellona, Warszawa 1990.
- Antoni Lewak, „Polska działalność dyplomatyczna w 1863–1864 roku: Zbiór dokumentów”. Warszawa 1937.
- Stanisław Zieliński, „Bitwy i potyczki 1863-1864: Na podstawie materyałów drukowanych”, Rapperswil 1913.
- Jarosław Szarek, „Powstanie styczniowe: Zryw wolnych Polaków”, Wydawnictwo AA, Kraków 2013.
- Stanisław Strumph-Wojtkiewicz, „Powstanie styczniowe”, Nasza Księgarnia, Warszawa 1963.
- Franciszka Ramotowska, „Tajemne państwo polskie w powstaniu styczniowym 1863-1864: Struktura organizacyjna”, Warszawa 1999-2000.