Wojna cywilizacji rozpętała się na dobre. Wszystko to, co kiedyś było uważane za społecznie niedopuszczalne, chce się zrobić jako normalność. Postępowy „Zachód” chce zalać kraje Europy Środkowej, w tym Polskę, swoimi dziwnymi normami. W XXI w. bez jednego wystrzału z broni palnej można człowieka pozbawić wolności. Inżynieria społeczna działa na najwyższych poziomach. Przykład jej działania widzimy choćby we wprowadzeniu tzw. pandemii koronoświrusa. Państwa poddały się odgórnemu przykazowi, aby w jednym momencie uziemić swoją gospodarkę, a ludzi zamknąć w domach.
Czy podobnych działań nie będzie we wprowadzaniu lewackich pomysłów na zmianę społeczeństwa? Niegdyś człowiek rozmawiał o sprawach łóżka w swoim mieszkaniu, w swojej sypialni. Dzisiaj o seksualności i sposobie jej przeżywania mówi się na ulicach. Im dziwniejsze jej formy, tym głośniej się o niej mówi i ją manifestuje. Język, którym normalna osoba określa takie zachowanie nazywa się mową nienawiści. Kiedyś życie było troszkę łatwiejsze. Kradzież nazywano kradzieżą, wynaturzenia seksualne zboczeniem. A dziś zwrócisz uwagę na to, co się dzieje, to doczepią ci łatkę wszystkich fobii, posądzą o brak tolerancji. Tylko jak tolerować to, że człowiek posiadający zaburzenia psychiczne ma problem z określeniem swojej płciowości? Jak sam nie wie, kim jest? Kiedyś płeć określało się po cechach biologicznych danej jednostki. I nie było z tym problemu, chłopiec był chłopcem, a dziewczynka dziewczynką. I nikt z tego powodu nie robił burzy.
Środowiska postępowe wprowadzające tzw. tolerancję zapominają, że ta powinna działać w obie strony. Jednak ich myślenie zatrzymało się na poziomie Kalego. Kali kraść krowy – dobrze, Kalemu ukraść krowy – niedobrze. Ty masz tolerować naśmiewanie się ze świętości, parodiowanie Mszy. Ale nie możesz wyrazić swojego zażenowania tym faktem, bo jesteś nietolerancyjny, niepostępowy i w ogóle, jak się sprzeciwiasz, to jesteś z ciemnogrodu.
Ile musi przepłynąć wody w Wiśle, w tej zanieczyszczonej polskiej rzece, żeby ludzie pojęli, że te działania wprowadzane w imię wolności tak naprawdę tę wolność im zabierają. Politycy, którzy powinni zająć się naprawdę ważnymi sprawami swoje siły skupiają na walkach ideologicznych. Na tworzeniu nowej normalności. Aż ta normalność wychodzi potem w Wiśle, która płynie bogata w skażające środowisko g… Tu można by przywołać do tablicy środowiska pseudoekologiczne, które jakoś milczą na ten temat, a swoje śmieszne protesty urządzają w coraz to dziwniejszych miejscach. Dlaczego te organizacje nie walczą ze skażeniem środowiska na tak dużą skalę? Czy to, że Wisła spływa g… im nie przeszkadza? A może im chodzi o coś całkiem innego?
Polska niegdyś walcząca o własną wolność, chroniąca Europę przed zalewem różnej maści zniewoleń dzisiaj sama musi się zastanowić, ile zostało z tego zacięcia. Czy nie dajemy się omamić różnymi pięknymi frazesami za cenę własnej wolności. Czy nie jesteśmy zbytnio zajęci kłótniami między sobą zapominając o tym, co nas jednoczy? Narody zwaśnione łatwiej jest przejąć i nimi kierować.
Wolność jest łatwo stracić. Odbudowanie jej potem nie jest proste. Niech przykład naszych pradziadów i ojców nam przyświeca w tej walce o własne ja. A ci, którzy chcą w swej żądzy władania umysłami Polaków niech wiedzą, że jesteśmy narodem dumnym i nie ulegającym coraz to dziwniejszym zakusom „Zachodu”. Kiedyś wróg był widzialny. Dzisiaj może on pojawić się z każdej strony.