Po spotkaniu, które odbyło się na Placu Hallera 28 września br., na nowo odżył temat likwidacji giełdy sobotnio-niedzielnej, przy ul. Namysłowskiej. Giełda ma zniknąć już 5 listopada, jednak jak dotąd władze Miasta nie przeprowadziły rzetelnych konsultacji w tej sprawie, nie zaproponowały tez kupcom godnego miejsca w zamian. Nikt nie ma nic przeciwko renowacji basenów i powstania nowego ośrodka sportu – mimo, że wiele osób zakłada, iż będzie on nierentowny. Głównym problemem jest tutaj kwestia braku szacunku dla kupców oraz brak uzgodnień tej sprawy z władzami dzielnicy i mieszkańcami. Miasto postanowiło przenieść giełdę na ul. Jagiellońską – na wysokości Placu Hallera. Na tą lokalizację nie zgadzają się ani okoliczni mieszkańcy, ani Burmistrz Dzielnicy. W sobotę 30 września oraz niedzielę 1 października, działacze stowarzyszenia Inicjatywa Mieszkańców Pragi-Północ udali się na giełdę i zbierali podpisy poparcia dla tymczasowego pozostawienia giełdy w dotychczasowej lokalizacji, jak również przeprowadzenia pilnych konsultacji społecznych w sprawie giełdy. Przez tylko dwa dni zebrano ponad 600 podpisów. Alternatywne lokalizacje to chociażby Żerań, gdzie w przeciwieństwie do ulicy Jagiellońskiej – zmieściliby się wszyscy handlarze z Namysłowskiej. Przeniesienie 93 osób na kilkaset zarejestrowanych na giełdzie przy Namysłowskiej, jest brakiem szacunku dla kupców. Dziwi też fakt takiego postępowania miasta, giełda bowiem przynosiła Stolicy około 1,2 mln zł dochodu z tytułu podatków. Otwarty basen w Polskim klimacie nie daje raczej perspektywy takich przychodów i najprawdopodobniej będzie generował straty. Czy to celowe działanie Ratusza i zaczątek kolejnej afery? Nie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której nierentowny basen miasto sprzedaje prywatnemu inwestorowi lub „przepraszając” za błędne prognozy – sprzedaje teren deweloperowi pod budowę nowych osiedli. Miejmy nadzieję, iż do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie i nowy obiekt będzie się wbrew przeczuciom mieszkańców cieszył ogromną popularnością. W kwestii wejścia inwestora na teren giełdy przy Namysłowskiej pojawia się jeszcze jeden problematyczny wątek, niektórzy starsi mieszkańcy zwracali uwagę, iż teren znajduje się w okolicy dawnego „Toledo” i komunistycznych katowni. Istnieje więc obawa, iż na tym terenie mogą się znajdować ludzkie szczątki pomordowanych w Praskich katowniach osób. Giełda przy Namysłowskiej niewątpliwie przysporzy mieszkańcom Pragi-Północ w najbliższym czasie sporo emocji, niestety przy takiej postawie władz miasta, raczej negatywnych.