Warszawski Ratusz na każdym kroku zwiększa ilość cięć budżetowych oraz informuje o kolejnych odkładanych na przyszłość ważnych inwestycjach. Z drugiej jednak strony w wielu aspektach widzimy marnowanie publicznych pieniędzy. Oczywiście nie można stwierdzić, iż Urząd Miasta Stołecznego Warszawy to jedyne miejsce gdzie marnowane są pieniądze, nie mniej jednak widać gołym okiem, iż poprzedniczka Pana Trzaskowskiego miała większe zdolności do wydawania i inwestowania publicznych środków. Oprócz słynnych już palet na pl. Bankowym, w ostatnich miesiącach dotarły do nas informacje m.in. o stronie internetowej Warszawskiego Transportu Publicznego, która kosztowała ponad milion złotych, zaś jej czytelność i funkcjonalność jest póki co znacznie gorsza od poprzedniej witryny internetowej ZTM. Część osób broni tej inwestycji, przekonując, iż oprócz strony opartej na darmowym systemie zarządzania treścią WordPress w cenę weszło także wykupienie serwera, witryny oraz zarządzenie stroną. Czy jednak tak duża kwota jest adekwatna? Ciężko przesądzać, jednak warto byłoby poddać tę decyzję audytowi, zwłaszcza, iż to nie pierwsze problemy Ratusza ze stronami internetowymi. W ostatnich latach ruszył system, który umożliwia rodzicom zapisywanie dzieci na akcje Lato i Zima w Mieście. Funkcjonalność i czytelność systemu była jednak, zwłaszcza na początku, bardzo uciążliwa zarówno dla rodziców, jak i koordynatorów akcji. Dopiero kolejne lata korzystania z systemu i wdrażanie poprawek sprawiły, że taka forma rejestracji zaczęła w miarę sprawnie funkcjonować. O ile sprawy stron internetowych da się jeszcze obronić, o tyle wydawanie publicznych pieniędzy na promowanie ideologii LGBT i tym podobnych, jest zwykłym skandalem. Jak alarmowały fundacja Pro-Prawo do Życia oraz wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, Miasto przepuszcza miliony złotych na promocję m.in. zażywania narkotyków oraz praktyk homoseksualnych. Organizacje działające pod płaszczykiem walki z dyskryminacją i rzekomo promujące tolerancję, w praktyce otrzymują gigantyczne środki na skrajnie lewicową i często dewiacyjną propagandę. Wedle doniesień na te cele mogło zostać wydanych nawet 7 milionów złotych. Prezydent Stolicy stający jednoznacznie po stronie homoseksualnego lobby udowadnia, że nie potrafi wzbić się ponad podziały i skupić się na rozwoju miasta. Zarzucając innym politykom, iż upartyjniają swoje stanowiska, jest hipokrytą, który środki publiczne przeznacza na promowanie ideologii i praktyk, na które w większości społeczeństwa przyzwolenia nie ma i nie będzie. Działając w ten sposób Pan Rafał Trzaskowski jest szkodnikiem nie tylko dla budżetu miasta, ale także dla jego własnej formacji politycznej, gdzie nie każdy popiera promowane przez Pana Prezydenta praktyki. To przykre, że w Polsce Prezydentem Stolicy jest człowiek, któremu z jednej strony przeszkadzało śpiewanie kolęd podczas uruchomienia Świątecznej iluminacji, z drugiej zaś lekką ręką przychodzi wydawanie publicznych środków na rzecz organizacji głoszących ideologię LGBT.