Rafał Trzaskowski już w trakcie kampanii samorządowej nie ukrywał, że jego aspiracje są większe niż „tylko” prezydentura w Stolicy. Ponadto narzekał, że nie zna Warszawy, nie interesuje go samorząd, na zarządzaniu miastem zwyczajnie się nie zna, a jego zainteresowania to polityka międzynarodowa. Po upływie niespełna dwóch lat, możemy stwierdzić, że nie kłamał. Samorząd zdecydowanie nie jest jego dziedziną polityczną. Niestety sytuacja w Warszawie wygląda dziś tak, że Platforma Obywatelska ma zdecydowanie większe poparcie niż inne partie czy organizacje, a część ich wyborców głosuje zwyczajnie bezrefleksyjnie. W połączeniu ze złą kampanią wyborczą głównego kontrkandydata w 2018 roku skończyło się to zwycięstwem już w pierwszej turze kompletnie nieprzygotowanego Trzaskowskiego. Po prawie dwóch latach jego funkcjonowania w stołecznym ratuszu coraz więcej osób dostrzega jednak, iż jest to zdecydowanie najgorszy włodarz Warszawy. Niestety to, co mogą zobaczyć urzędnicy, samorządowcy i specjaliści – często może umknąć mniej zainteresowanym wyborcom.
W budżecie Warszawy na dzień dzisiejszy może brakować nawet do 1,5 mld zł.
Pod względem dbałości o kasę miasta obecny włodarz Warszawy jest znacznie bardziej chaotyczny od swojej poprzedniczki, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Większość obietnic z czasów kampanii nie zostało spełnionych, dodatkowo nic nie wskazuje na to, aby miały zostać spełnione. Opowiedzenie się po jednej stronie ideowej w kwestiach m.in. LGBT, niegospodarność w postaci wydawania środków na „strefy relaksu”, zimowe plaże
na Tarchominie, martwe kozy, dofinansowywanie organizacji lewicowych, fekalia wypływające do Wisły, zgoda na pochowanie Stanisława Kani na Powązkach, walka z kierowcami i uległość wobec „aktywistów miejskich”, wzrost opłat za wywóz śmieci, to tylko niektóre z grzechów Rafała Trzaskowskiego. Również w kwestii udogodnień dla przedsiębiorców podczas pandemii, Pan Prezydent się nie popisał. Inne miasta lokalnych producentów, którzy musieli zawiesić biznes, tymczasowo zwalniają z opłat za lokale. Warszawa natomiast w teorii zaproponowała 90% obniżki, w praktyce jednak mało kto może liczyć na takie udogodnienie.
Niestety, biorąc pod uwagę, jak ciężka jest kampania na Prezydenta RP, możemy być pewni, że czasu na zarządzanie Stolicą Pan Rafał Trzaskowski będzie miał niewiele. Próżno jednakże doszukiwać się jego planów honorowego zrezygnowania z pełnionej funkcji, bądź przynajmniej przejścia na bezpłatny urlop do czasu wyborów prezydenckich. W kontekście potencjalnej prezydentury Trzaskowskiego należy wspomnieć o jego braku samodzielności – Warszawą zamiast Prezydenta rządzą urzędnicy i poszczególni politycy Platformy Obywatelskiej.
Sukcesów Trzaskowskiego w Warszawie ciężko się doszukiwać, ale należy mu oddać, że są dziedziny, gdzie próbuje realizować swoje założenia. Są to m.in. walka z „kopciuchami”, starania o zakup dla warszawskich szpitali sprzętu niezbędnego podczas walki z pandemią, rozpoczęcie budowy metra na Bemowie (stacja Powstańców Śląskich), która swoją drogą miała być gotowa już w 2012 roku, i… no właśnie, problem z wymienieniem realnych sukcesów Trzaskowskiego, albo chociaż wskazanie realizacji pomysłów jeszcze z czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz jest bardzo wyraźny. Stolica pod względem rozwoju praktycznie stanęła w miejscu. Dostrzegli to nawet czytelnicy Gazety Wyborczej, kiedy na ich portalu ponad połowa ankietowanych negatywnie oceniła dotychczasową pracę Trzaskowskiego. Obecny Prezydent Stolicy zwyczajnie nie ma pomysłu na rządzenie.
Po analizie tego, co zrobił, a w szczególności, czego nie zrobił Prezydent Warszawy (w sieci znacznie łatwiej znaleźć informacje o porażkach, niż sukcesach Trzaskowskiego), można wręcz dojść do wniosku, że jego odejście z Warszawskiego Ratusza byłoby dla Stolicy wybawieniem. Dodatkowo biorąc pod uwagę, że władza Prezydenta RP, a także fundusze Kancelarii Prezydenta RP są w naszym kraju niewielkie (budżet kancelarii jest wielokrotnie mniejszy niż budżet Warszawy), wydaje się, że na tym bardziej prestiżowym stanowisku politycznym nie będzie w stanie popsuć tak wiele, jak na stanowisku włodarza Warszawy.
Jednakże dla większości osób o konserwatywnym spojrzeniu na świat, taki Prezydent byłby nie do przełknięcia. Platforma Obywatelska zamiast próbować odzyskać resztki wizerunku wśród wyborców prawicowych postanowiła walczyć wyłącznie o elektorat lewicowy.
Z jakim skutkiem? Dowiemy się już wkrótce.
Pytania: czy w przypadku ewentualnej wygranej Trzaskowskiego (co jednak po jego działaniach w Warszawie wydaje się być wątpliwe), Platforma Obywatelska zaproponuje na Prezydenta Stolicy osobę bardziej kompetentną i zainteresowaną samorządem niż Trzaskowski? kogo PiS wskaże na komisarza i czy zarząd komisaryczny będzie w stanie sprzątnąć bałagan w Ratuszu? – pozostają dziś sprawą otwartą.