(według legendy słowa wypowiedziane szeptem przez Galileusza w 1633, gdy stanął przed sądem inkwizycji rzymskiej) Heinrich Himmler, syn nauczyciela z Monachium, na odprawie komendantów obozów koncentracyjnych w dniu 15 marca 1940 roku powiedział: Alle Polen verschwinden aus dieser Welt! (wszyscy Polacy znikną z tego świata). I chociaż Niemcy dokonywali wszelkich starań, aby wypełnić i to zadanie – nie udało im się. W obozach, egzekucjach, deportacjach i na skutek działań wojennych Polska straciła ok. 6 milionów swoich obywateli, czyli 22 % przedwojennej ludności kraju. Tereny Rzeczpospolitej zostały zdewastowane i niemal doszczętnie ograbione z dóbr materialnych i dóbr kultury (których tylko ułamek odzyskaliśmy po zakończeniu działań wojennych ). Przy czym gwoli sprawiedliwości trzeba zaznaczyć, że niszczyli i kradli nie tylko Niemcy, ale także i Rosjanie. Ci sami Rosjanie, którzy we wrześniu 1939 roku wspólnie ze swoimi sojusznikami – Niemcami napadli na Polskę, przyczyniając się do wybuchu II wojny światowej. Dziś na całym świecie żyje około 60 milionów Polaków. Oblicza się, że około 39 milionów mieszka w Polsce, a około 21 milionów poza jej granicami. Tradycyjnie najwięcej naszych rodaków zamieszkuje Stany Zjednoczone Ameryki – ok. 10 600 000 osób, następnie Niemcy – 2 100 000, Brazylię – 1 900 000, Francję – 1 000 000 i tyleż samo Kanadę. Musimy także pamiętać o naszych rodakach na Kresach. Szacuje się, że obecnie na Kresach południowo-wschodnich żyje jeszcze około 200 000 Polaków, zaś na Kresach północno-wschodnich i wschodnich około 800 000. Do tego dodać trzeba tych wszystkich wywiezionych na Syberię, do Kazachstanu czy w inne rejony Związku Sowieckiego. Polska odebrała srogą lekcję dziejową. Zdradzona i opuszczona przez swoich sojuszników – Wielką Brytanię i Francję w 1939 roku, została poświęcona po raz drugi na konferencji w Jałcie w lutym 1945 roku. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone Ameryki, bez mrugnięcia okiem wydały swojego najwierniejszego sojusznika na łup Stalinowi na niemal pół wieku. Spustoszenia w polskiej kulturze, zarówno duchowej jak i materialnej, jakie dokonały się w tym czasie, są trudne do przecenienia. Wydaje się, że zmora „homo sovieticus” jeszcze prze jakiś czas będzie wisiała nad Polską jak miecz Demoklesa. Myliłby się jednak ktoś, kto by sądził, że Polacy zatracili swojego ducha. Te same cechy, które powodują pobłażliwy uśmieszek na twarzy przeciętnego Niemca, Francuza czy Brytyjczyka, są naszą siłą i dumą narodową. Umiłowanie ojczyzny graniczące ze schizofrenią paranoidalną, paniczny wstręt do wszelkich form ograniczenia i zniewolenia, przywiązanie do tradycji i kultury swojego kraju, a wreszcie niezłomne trwanie przy wartościach przodków, to tylko niektóre, najważniejsze cechy naszych obywateli. I już kończąc przytoczę jeszcze słowa naszego wieszcza z księgi X „Pana Tadeusza”:
Polak, chociaż stąd między narodami słynny, Że bardziej niźli życie kocha kraj rodzinny, Gotów zawżdy rzucić go, puścić się w kraj świata, W nędzy i poniewierce przeżyć długie lata, Walcząc z ludźmi i z losem, póki mu śród burzy Przyświeca ta nadzieja, że Ojczyźnie służy.