1 września 1932r. wszedł w życie drugi Kodeks Karny II Rzeczpospolitej w formie rozporządzenia prezydenta z mocą ustawy wydanego dn. 11 lipca 1932r. (Dz.U. z 1932r, Nr 60, poz. 571). W tym Kodeksie Karnym obok tysięcy zwykłych zapisów dotyczących prawa karnego znalazł się i taki oto zapis: „Art.231. Kobieta, która płód swój spędza lub pozwala na spędzenie przez inna osobę, podlega karze aresztu do lat 3. Art.232. Kto za zgodą kobiety ciężarnej płód jej spędza lub jej przytem udziela pomocy, podlega karze więzienia do lat 5. Art. 233. Niema przestępstwa z art 231 i 232, jeżeli zabieg dokonany był przez lekarza i przytem: a)był konieczny ze względu na zdrowie kobiety ciężarnej, albo b)ciąża była wynikiem przestępstwa, określonego w art.203, 204, 205 lub 206.” Dziś zasadę „za a nawet przeciw” znamy nader dobrze za sprawą pewnej osoby, której nazwiska nie wspomnę. Jednak przed wojną jak widać również obowiązywała. Zanim jednak doszło do uchwalenia tego zapisu w KK zwanym kodeksem Makarewicza, przez Polskę sanacyjną przetoczyła się wielka walka dwóch obozów. Z jednej strony obóz narodowo-katolicki z ówczesnym Episkopatem na czele, oraz władza sanacyjna z całą masą postępowo – liberalno – lewicową zbieraniną, której twarzą i głównym namiestnikiem był Piłsudski. Obok wyżej wymienionych zapisów projektodawcy wprowadzili jeszcze zapis o „ważnych powodach społecznych” dla których art. 231 i 232 nie obowiązuje. Ale bardzo ostry list Episkopatu Polski w sprawie projektu Kodeksu Karnego pod którym podpisali się najwybitniejsi ówcześni kardynałowie i biskupi ( Sapieha, Kakowski, Hlond, Teodorowicz oraz wielu innych z dn. 10 listopada 1931r.) sprawił, że wycofano ważne powody społeczne, jako powód do legalnego zabójstwa dzieci nienarodzonych. Reszta została. Tak więc równo 7 lat przed hekatombą II wojny światowej i 12 lat przed hekatombą powstania warszawskiego, Polska Piłsudskiego zalegalizowała zbrodnię dzieciobójstwa jak czyn nie podlegający karze. Polska była drugim krajem w Europie po Rosji bolszewickiej, która uchwaliła to barbarzyńskie prawo. Było to prawo bardzo liberalne, tylko bolszewicy byli pod tym względem gorsi. Zanim jednak to się stało propaganda na rzecz zbrodni dzieciobójstwa kręciła się pełną parą. Prym wiódł znany tłumacz Tadeusz Boy Żeleński, znany przedwojenny demoralizator, „opiekun biednych matek”, niestrudzony pretorianin „praw kobiet i świadomego macierzyństwa”. Zachęcam aby przyjrzeć się bliżej tej osobie i jego działalności przed wojną. Jak wszyscy doskonale wiedzą potem przyszedł Hitler i wprowadził dla Polek słynną ustawę w roku 1943r. o nieograniczonym bezkarnym prawie do zabójstwa własnych jeszcze nienarodzonych polskich dzieci. Kiedy zaraz po wojnie NKWD (1945)instalowało się na polskich ziemiach, miało taki bezpośredni plan dla narodu polskiego:” popieranie aborcji, demoralizacja młodzieży, zwalczanie religii i werbowanie donosicieli”. Skąd to wiemy? Emilia Paderewska Chróścicka aresztowana łączniczka AK zmuszona była przez NKWD to sprzątnięcia niektórych pokoi biurowych w Otwocku i znalazła takie właśnie instrukcje co należy czynić z narodem polskim. Prawdziwym jednak dniem, który wszystko zmienił był 27 kwietnia 1956r., kiedy to sowiecki okupant i jego agenci wprowadzili w życie ustawę, która obowiązywała do 1993r. Pochłonęła miliony, szacuje się że ponad 20 milionów. Ostatnim etapem zalegalizowanej zbrodni dzieciobójstwa w Polsce jest słynny kompromis aborcyjny. Wejście w życie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Od tego czasu do dziś z trendem wzrastającym legalnie zabijane są dzieci w czasach tzw. III RP. Tyle co to faktów legislacyjnych. Za kilka lat minie 90 rocznica legalizacji najgorszej możliwej zbrodni w dziejach Polski. Żaden najeźdźca, żaden zaborca, żaden zaprzysięgły wróg naszej ojczyzny, jak bandy UPA, nie wymordował tylu naszych braci, tylu naszych przodków ,ile zrobiły to polskie matki i ich mężowie oraz tzw. lekarze. Spokojnie można by rzec w grobie leży druga Polska, Polska której nie pozwolono się urodzić. Rzeczą najsmutniejszą w tym wszystkim jest bowiem to, że rozpoczynając od Stalina i Hitlera lub nawet Boy-a Żeleńskiego, oni nas nie przymuszali do zabijania dzieci. Zrobili tylko wszystko, żeby za zbrodnię dzieciobójstwa nie karać. Polskie matki zabijały bo chciały to czynić. O ile bowiem we współczesnych Chinach trwa terror aborcyjny związany z polityką kontroli urodzeń i matki chińskie są przymuszane do zbrodni o tyle w Polsce nikt tego nie robił. To jest coś co najbardziej woła o pomstę do nieba. Tak jak woła o pomstę do nieba słynny protest czarnych wdów polskich w początku października 2016r., kiedy to wyległy na ulice, można by rzec czarne czarownice. Jest oczywistym fakt, że prawo wychowuje albo demoralizuje, zależy jak jest napisane i w jakim celu tworzone. Legalizacja przestępstwa i wycofanie się z karalności za przestępstwo demoralizuje i ułatwia zbrodnię. Tak więc komuniści rozpoczynając od Lenina i Stalina poprzez całe dziesięciolecia oraz szeroki zakres politycznych podojów ułatwili i wymordowali setki milionów maleńkich dzieci. Słusznie zauważył prof. Marek Czachorowski, że najbardziej wymownym symbolem komunistycznej zbrodni nie był Gułag, ale klinika aborcyjna. Dziś ta plaga rozlała się na cały świat i jak wiemy jest nazywana podstawowym „prawem człowieka”. Trzeba mieć w sobie prawdziwego ducha szatana żeby tak to definiować i zatwierdzać. Jednak chciałbym na koniec zwrócić jeszcze uwagę na rzecz niezwykle znamienną. Ludzie oczywiście od dawna zabijali swoje nienarodzone dzieci. Działo się tak po całym świecie. Zawsze jednak gdzie to dopuszczano ze strony rządowej i kultury jako coś dobrego, to kończyło się to upadkiem państwa i narodu. Tak było w starożytnej Grecji i Rzymie. Tak dziś za chwilę będzie z białym człowiekiem, gdzie żywioł muzułmański bierze górę. Znamienne jest jeszcze jedno, Polska pod zaborami miała trzy kodeksy karne, trzech zaborców. Każdy z nich nie pozwalał na zabijanie dzieci nienarodzonych a za ten czyn surowo karał, zarówno matkę jak i sprawcę, który matce pomagał. Właśnie pod zaborami polski naród rozmnażał się najszybciej w Europie, czego przestraszył się nawet Bismarck. Od czasów II RP roku 1932, impet przyrostu naturalnego wyraźnie spadł, aż wyprzedził go przyrost niemiecki za Hitlera. W Szpitalu Bielańskim legalnie zabijane są dzieci chciane przez rodziców(początkowo), ale chore lub z podejrzeniem choroby. Więc te zabójstwa są na tle eugenicznym. Ale to margines tego, co jest zabijane na bardzo wczesnym etapie życia. Trzeci ostatni znak to brak stanięcia w prawdzie. Umieramy i chcemy umierać jako naród. Nie ma refleksji nad tym faktem że jesteśmy pokoleniem Kainów. Ileż matek i ojców to Kainowie zbroczeni krwią swoich dzieci. Politycy, babki, teściowe, sąsiadki, koleżanki w pracy gotowe doradzić co zrobić z niechcianym dzieckiem to także pokolenie Kainów. Nie możemy też zapomnieć o tym, że nad naszym narodem wisi kara boża, która nadejdzie. Polsce potrzebna jest prawdziwa pokuta. Zachęcam aby przeczytać list Episkopatu Polski z dn. 23 kwietnia 1932r. Proszę wpisać w wyszukiwarkę List pasterski o chrześcijańskie zasady życia państwowego August kard. Hlond.