Ostatnia bitwa kampanii wrześniowej. W dniach 2-5 października, żołnierze polscy zebrani przez generała Franciszka Kleeberga stoczyli zwycięski bój z Niemcami, którzy byli wspomagani przez oddziały armii czerwonej. Żołnierze SGO „Polesie” po ciężkich, kilkudniowych krwawych walkach odnieśli zwycięstwo nad niemiecką 13. Dywizją Zmotoryzowaną. Najlepiej relacjonują to sami żołnierze. Krótkie opisy bitwy z 5 października: „My, rozbitkowie z dziesiątków różnych jednostek, którzy dławiliśmy się żółcią wielokrotnych klęsk i dręczących marszów, tratowani przez czołgi, maltretowani przez lotnictwo, patrzymy z zapartym tchem na ten cudowny obraz.” Podnieśli się po raz kolejny by walczyć i to jest prawda o Polskich bohaterach. Polska kawaleria dziesięciokilometrowym rajdem zajmuje kolejno Budziska i Charlejów, przełamując obronę wroga i wychodząc głęboko na jego tyły. Jeden z dywizjonów wpada do wsi Poznań i niszczy stacjonującą tam artylerię, budząc przerażenie w niemieckim dowództwie. Planowy odwrót oddziałów 13. Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej zmienia się w panikę. Polscy kawalerzyści tryumfalnie raportują przez telefon: „Charlejów zajęty. Jesteśmy na tyłach wroga. Nieprzyjaciel rzuca broń i rynsztunek i cofa się w popłochu.” Niemiecka obrona jest przełamana na całej niemal linii ! dalej na północy, w okolicach Adamowa, wciąż trwają walki. Polacy są zwycięzcami. Pomimo kapitulacji Warszawy, napaści Armii Czerwonej, walczyli do końca. Nie pokonała ich armia niemiecka, nie zawiedli swojej Ojczyzny. Złożyli broń bo zabrakło amunicji. Na rozkaz. „Żołnierze! Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z oddziałów, które się oparły demoralizacji, zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca. Chciałem iść najpierw na południe, gdy to się stało niemożliwe, nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliście nadziei i walczyliście dalej, najpierw z bolszewikami, następnie w 5-dniowej bitwie pod Syrokomlą z Niemcami. Wykazaliście odwagę w masie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca. Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność są na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może. Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każę zaprzestać walki, by nie przelewać krwi nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność – wiem, że staniecie, gdy będzie potrzeba. Jeszcze Polska nie zginęła i nie zginie.”
Niepokorni , niepokonani dali świadectwo oddania dla ojczyzny. Z nich powinniśmy brać przykład, to oni pozwalają mówić : Jestem Polakiem i jestem z tego dumny.